Astronomiczna majówka
Maj to całkiem przyjemna pora roku, która optymizmem nie napawa tylko alergików. Wśród tych, którzy uczuleni są na wszędobylskie pyłki, zapewne odnaleźć można sporą grupę miłośników astronomii. Jednak bez obaw. Moje propozycje obiektów na ten miesiąc z pewnością nie wywołają u nikogo nieprzyjemnego kataru.
Jak się okazuje wiosną kwitną nie tylko łąki i drzewa, ale także niebo. Odnalezienie wśród mrowia gwiazd obiektów przypominających kwiaty to wcale nie takie trudne zadanie. Niestety, wiele z nich nie jest dostępnych dla polskich obserwatorów. Mimo to wiosenne, północne niebo oferuje dosyć sporą ofertę „ogrodniczą”. Niektóre z obiektów nie leżą w wiosennych konstelacjach, inne zaś obserwowane mogą być z terenu Polski przez cały rok. Mimo to majowa atmosfera i znacznie cieplejsze noce zachęcają do odwiedzenia tych kosmicznych ogrodów.
Naszą wędrówkę rozpoczniemy w okołobiegunowej konstelacji Cefeusza. To tutaj, w odległości 1400 tysięcy lat świetlnych, zasadzona została Mgławica Irys (NGC 7023). Trzeba przyznać, że obiekt ten jest imponującym okazem, któremu doskonale sprzyja żyzna gleba Wszechświata. Jest nią wyjątkowo duży, kompletnie niewidoczny dla ludzkiego oka obłok molekularny. Mgławica leży na jego północnym skraju. Kosmiczny kwiat, który rozkwitł w tamtym rejonie nieba zadziwia nieregularnym kształtem i złożoną formą. Na fotografiach podziwiać możemy niezwykłe barwy. W przeważającej części są to różne odcienie błękitu, miejscami zlewające się w delikatny fiolet. W centralnej części mgławicy refleksyjnej da się zauważyć niewielką plamkę czerwieni. Obrzeża obiektu spowite są ciemnym, nieprzepuszczającym światła gwiazd pyłem. Międzygwiezdny pył rozświetlony jest przede wszystkim przez promieniowanie wyjątkowo jasnej gwiazdy, która częściowo przesłonięta jest pasmami materii.
Niezaprzeczalne piękno mgławicy da się odkryć także w okularze teleskopu. W średniej wielkości sprzęcie ujrzymy przede wszystkim kilkanaście gwiazd, z których cztery wyróżniają się na tle gromady silniejszym blaskiem. Delikatna mgiełka odznaczająca się na tle czerni dopełnia całości. Większe instrumenty pozwolą na odkrycie nieco dokładniejszych szczegółów kosmicznego kwiatu.
Analizy badań wykonanych przy użyciu potężnych naziemnych i kosmicznych teleskopów potwierdziły obecność złożonych cząsteczek węgla w strukturze obiektu. Te z Mgławicy Irys należą do wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych. Jedna z hipotez zakłada, że cząsteczki te obecne były w dużej ilości w tzw. zupie pierwotnej, czyli mieszaninie związków, które dały początek życiu na Ziemi. Niepotwierdzone dotąd założenie może odegrać znaczącą role w badaniach, mających na celu dowiedzenie, iż powstanie organizmów żywych jest możliwe w wielu rejonach Wszechświata.
Aby bliżej poznać kolejny majowy obiekt nie będzie trzeba opuszczać ogrodu Cefeusza. W gwiezdnej trawie odnaleźć można wyjątkowo delikatny, kosmiczny kwiat. NGC 7129 to obiekt przypominający jeszcze nierozwinięty pączek róży. Naturę tej gromady otwartej spowitej mgławicą IC 5134, ujawniła fotografia wykonana w podczerwieni przez Teleskop Spitzera. Na gromadę składają się wyjątkowo młode gwiazdy, mające po kilka milionów lat. Centralna część obiektu otoczona jest mgławicą bogatą w wodór, którego cząsteczki, pobudzone promieniowaniem gwiazd, emitują kolor czerwony. Dodatkowo jej kształt w postaci bańki wydmuchanej przez wiatry gwiazdowe gorących i niespokojnych błyskotek, przyczynia się do porównania obiektu do rozwijającej się róży. Zewnętrzna, dolna część niezwykłego kwiatu jest nieco chłodniejsza niż jego centrum. Materia w tamtym rejonie obiektu pobudzona jest nieco słabiej, z powodu większej odległości od zasilających mgławicę w blask gwiazd. Mimo to doskonale zarysowana jest niewielka łodyżka kosmicznej róży, której zielony kolor ujawniony na fotografii z Teleskopu Spitzera, dowodzi o obecności w tamtej części NGC 7129 sporych ilości tlenu.
Inne zdjęcia obiektu ukazują jego zupełnie odmienny wygląd, w którym obłok materii, otaczający młode pokolenie gwiazd, przybiera kolor błękitny. Natomiast w okularze teleskopu odnajdziemy przede wszystkim grupę słabych gwiazd, z nieco trudną do zauważenia szarawą oprawą gromady.
Kolejnym przystankiem naszej wędrówki jest letnia konstelacja Łabędzia, która w maju wznosi się coraz wyżej na nieboskłon, dając tym samym dobre warunki do podziwiania ukrytych pośród jej gwiazd obiektów. Będąc w tamtym rejonie nieba warto zwrócić uwagę na obiekt o urokliwej nazwie. Jest nim Mgławica Tulipan (Sharpless 101) odległa od Niebieskiej Planety o 8 tysięcy lat świetlnych. Swoim kształtem przypomina rozkwitający kwiat widziany z boku. Ale to nie kształt decyduje o wyjątkowości obiektu.
Gdzieś pośród płatków kosmicznego tulipana ukrywa się przedmiot zakładu dwóch słynnych astrofizyków - Stephena Hawkinga i Kipa Thorne’a. Jest nim słynne, najsilniejsze źródło promieniowanie rentgenowskiego w naszej rodzimej galaktyce, widziane z Ziemi. Pierwszy z wymienionych wyżej naukowców twierdził, że w skład układu Cygnus X-1 nie wchodzi czarna dziura, jednak szybko przyznał rację swojemu rywalowi. Okazało się bowiem, że to niezwykle ciekawa para, złożona z czarnej dziury o masie 15 mas Słońca oraz gwiazdy będącej niebieskim nadolbrzymem. Oba obiekty znajdują się od siebie w odległości 0,2 jednostki astronomicznej. Wirująca z prędkością 800 obrotów na sekundę czarna dziura oddalona jest od Układu Słonecznego o ponad 6 tysięcy lat świetlnych, co czyni ją zupełnie nie szkodliwą dla Ziemian.
Mgławica emisyjna Sharpless 101 wraz z innymi obiektami tego rejonu konstelacji Łabędzia tworzy kompleks obiektów mgławicowych. Szczególną uwagę warto poświęcić obiektowi ściśle związanemu z ukwieconym niebem. Mgławica Motyl, nosząca oznaczenie IC 1318, składa się z dwóch świecących płatów oddzielonych od siebie ciemnym, gęstym pasmem pyłu, co nadaje jej bardzo oryginalnego kształtu. Obiekt odnajdziemy w okolicy gwiazdy Sadr, drugiej co do jasności w konstelacji Łabędzia, będącej układem podwójnym. W pobliżu mgławicowego motyla odnajdziemy również bardzo młodą i ciasno zgrupowaną gromadę gwiazd NGC 6910.
Przy okazji obserwacji obiektów, idealnie wpisujących się w majową atmosferę, warto zwrócić uwagę także na inne obiekty z kompleksu znajdującego się w Łabędziu. Będzie to Mgławica Gamma Cygni, skatalogowana jako Sharpless 108, oraz Mgławica Półksiężyc (NGC 6888), która swoja drogą przypomina bardziej chryzantemę niż półksiężyc. Fakt ten doskonale obrazują zdjęcia wykonane przez miłośników astronomii, swoistych kronikarzy Wszechświata, zaprawionych w astrofotografii.
Zatrzymajmy się na chwile w tamtym rejonie by bliżej przyjrzeć się tej ostatniej - NGC 6888. W średniej wielkości teleskopie obiekt obserwowany jest jako słabo widoczna mgiełka w kształcie wklęsłego łuku. Jednak instrumenty o mocniejszej aparaturze powinny znacznie lepiej poradzić sobie z wymagającym obiektem, ukazując zdecydowanie więcej jego szczegółów i niezaprzeczalnego piękna mgławicy. Niezwykłe struktury obiektu ukazane na fotografiach to dzieło nadolbrzyma typu O znajdującego się we wnętrzu mgławicy. Niespokojna gwiazda WR 136 liczy sobie zaledwie 4,5 miliona lat. Szybko kończące się wodorowe paliwo niezwykle rozrzutnej błyskotki doprowadzi do jej szybkiej śmierci w spektakularnym wybuchu supernowej, który z dużym prawdopodobieństwem nastąpi w ciągu najbliższych milionów lat. Obłok materii składającej się na Mgławicę Półksiężyc uformowany został 250 tysięcy lat temu i jest wynikiem procesu silnego wiatru gwiazdowego. W ciągu 10 tysięcy lat RW 136 pozbywa się materii, której masa porównywalna jest z masą Słońca. To bardzo dużo, choć obiekt nie należy do grona bijących rekordy w tej dziedzinie. Pył utworzył serie powłok, które mnie osobiście przywodzą na myśl porównanie obiektu do chryzantemy. I mimo, że to niezbyt wiosenny kwiat, to warto odwiedzić komiczny ogród, w którym rośnie.
Żeby nie zarzucić miłośnikom astronomii skłonności do skakania z kwiatka na kwiatek i pozwolić na chwile oddechu od urokliwych mgławic naszą uwagę skupimy teraz na obiektach zupełnie innej natury. Będą nimi gromady gwiazd, które znacznie bardziej niż kwiaty przypominają… roje pszczół. O tak, nocne niebo to zdecydowanie pole popisowe dla tych, którzy podczas obserwacji włączają wyobraźnię.
Wraz z zapadnięciem zmroku ucicha hałas wywołany przez owady oblegające kwitnące drzewa. Ale nie na długo, bo gdy tylko na niebie pojawiają się pierwsze gwiazdy, swoją prace rozpoczynają błyszczące wysoko błyskotki. Od tego „hałasu” uzależnieni są z pewnością wszyscy zakochani w pięknie rozgwieżdżonego nieba. Osoby wciąż niepewne swoich uczuć, powinni zajrzeć do przepięknej gromady otwartej gwiazd M29 z konstelacji Łabędzia.
Wszystkich tych, którym owa gromadka ukarze się w polu widzenia, z pewnością nie trzeba będzie przekonywać o wyjątkowości tego typu obiektów. Widziana w średniej wielkości teleskopie M29 ukazuje się w niezwykle subtelnej postaci. Obszar usiany niezbyt jasnymi gwiazdami wyróżnia wyraźny czworobok stworzony przez najjaśniej błyszczące gwiazdy. Kolejne trzy tworzą nieco słabiej święcący trójkąt. Wydawać by się mogło, że gromada zalicza się do nieco starszego, spokojniejszego pokolenia gwiazd. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. Oddalony o 6 tysięcy lat świetlnych obiekt, ma w swoich kosmicznych szeregach giganty spektakularnej klasy B0. Ich jasność trudno porównać do blasku Słońca, ponieważ jest ona niejednokrotnie o tysiące razy większa. Generacja błyskotek z tego rejonu nieba liczy sobie ok. 10 milionów lat, co pozwala zaliczyć je do gwiazd wieku dziecięcego.
Maj to ostatni moment na podziwianie typowo ciemnego nieba. Wraz z ostatnimi dniami tego miesiąca nad Polską nie będzie zapadać noc z prawdziwego zdarzenia. Słońce, chowające się niezbyt głęboko pod horyzontem, będzie delikatnie rozświetlać północe części nieboskłonu, czego efektem będą tzw. białe noce. Warto więc skierować nasze oczy w przeciwnym do północy kierunku.
Skorpion to konstelacja nieba południowego, która z terenu Polski widoczna jest w okresie panowania letnich miesięcy. Niestety, urokliwa konstelacja nie ukazuje się w pełni polskim obserwatorom. W połowie maja wzniesie się nad horyzont, by ok. północy prawie idealnie wskazać nam południowy kierunek. Warto wspomnieć o gromadzie gwiazd ukrytej w granicach niezwykłej konstelacji.
Nazwa motyl już raz pojawiła się w artykule, ale będziemy zmuszeni do niej powrócić za sprawą gromady otwartej M6. Uwagę przykuwa wyjątkowy kształt obiektu. Gwiazdy w Gromadzie Motyl wydają się być porozrzucane w bezładzie, tymczasem wielu miłośnikom astronomii twierdzi, że wiernie odwzorowują kształt dobrze znanego owada. Większość błyskotek składających się na gromadę to niebieskie olbrzymy typu B. Z błękitną gromadą fantastycznie kontrastuje wyróżniająca się na tle gwiazd błyskotka, będąca pomarańczowym olbrzymem typu K. Różnicę tą świetnie widać na fotografiach. Być może będzie równie wyraźna w okularze teleskopu, którego brak jednak nie jest przeszkodą do obserwacji Gromady Motyl. Z powodu jasności wizualnej obiektu, szacowanej na 4,2 wielości gwiazdowe, w sprzyjających warunkach dostrzec można go nieuzbrojonym okiem, a obserwacje ułatwi niewielka lornetka.
Warto dodać, że obiekt ten, jako jedyny z katalogu Messiera znajduje się najbliżej kierunku do centrum Drogi Mlecznej. Południowe części nieba są więc wyjątkowo atrakcyjne i tajemnicze za razem. Warto pokusić się w tym miesiącu o odnajdywanie kosmicznych perełek w tamtych częściach firmamentu.
Choć maj przywodzi na myśl pogodne dni i noce, to jednak czasem lubi płatać figle. Miejmy jednak nadzieję, że w tym roku pogoda dopisze, a miłośnicy astronomii będą mogli podziwiać przygotowane dla nich w gwiezdnych ogrodach wiosenne atrakcje.
ŹRÓDŁA ZDJĘĆ:
M6 - Ole Nielsen [http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:M6a.jpg ]
Mgławica Irys - Hunter Wilson [http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Iris1HunterWilson.jpg]
NGC 7129 - NASA/JPL-Caltech/T. Megeath (Harvard-Smithsonian CfA)
Mgławica Tulipan - Hunter Wilson [http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:TulipHunterWilson.jpg]
Mgławica Półksiężyc - Hunter Wilson [http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:CrescentBicolorHunterWilson.jpg]
Mgławica Motyl - Erik Larsen [http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Sadr_Region_rgb.jpg]